piątek, 11 kwietnia 2014

Zawsze podobały mi się misternie wycinane skorupki i ażurowe jajka, niczym haft richelieu. Marzyłam, żeby też kiedyś tego spróbować. O dziwo, nie musiałam czekać bardzo długo. Mąż sprezentował nam (mi i sobie) mini frezarkę i dzięki temu mogłam spróbować tej trudnej sztuki zdobienia skorupek. Trudnej - bo nie jest łatwo. Skorupki pękają przy zbyt silnym i niewłaściwym wycinaniu. Dzięki tym zabawom, jeszcze bardziej podziwiam talent dziewczyn, które sprawną ręką potrafią wycinać bardzo delikatne i gęste wzorki.

A oto moje "dziurkowane" jajka:







1 komentarz:

  1. Jestem pod wrażeniem i pełna zachwytu. Piękne i jeszcze raz piękne. Elka 123

    OdpowiedzUsuń